Zastanawiając się nad symbolem Malty, zaraz po krzyżu maltańskim, na myśl przychodzą barwne łodzie luzzu. To dzięki nim port w Marsaxlokk uchodzi za najbardziej malowniczy. Znaki i kolory wcale nie są bez znaczenia. To miejsce jest domem dla większości aktywnych rybaków Malty. Ich łodzie kołyszące się w porcie odzwierciedlają powolny, sielski styl życia kojarzony z typową, lokalną wioską. Wizyta tutaj to spacer w przeszłość.

Obowiązkowy punkt każdej wycieczki na Maltę. W otoczonym fortecą Mieście Ciszy masz wrażenie, że znajdujesz się w filmie. Gdziekolwiek się odwrócisz, zobaczysz coś pięknego - począwszy od górującej nad głównym placem Katedry Św. Pawła, przez kolorowe framugi i balkony porośnięte kwiatami, aż po ozdobne kołatki do drzwi, poukrywane w wąskich uliczkach. Możesz nie zobaczyć jedynie mieszkańców kryjących się przed słońcem w swoich kamiennych domach.

Kompleks skalnych grot, który robi niesamowite wrażenie zarówno oglądany z punktu widokowego, jak i od strony morza. Wybierzemy się tu rano, kiedy słońce powoli wypełnia jaskinie, tworząc na powierzchni wody gradienty w kolorze błękitu, granatu, zieleni, lazuru i innych odcieni niebieskiego, których nawet nie potrafimy nazwać.

Kościół Wniebowzięcia Matki Bożej w Moście to niezwykłe miejsce – nie tylko ze względu na trzecią co do wielkości w Europie niepodpartą kopułę. W 1942 miał tu miejsce Cud Bomby – ważąca pół tony bomba Luftwaffe wpadła przez dach, spadając między 300 wiernych i… nie wybuchła. Replikę niewybuchu można zobaczyć wewnątrz kościoła.

Roślinność na Malcie nie jest szczególnie bogata, dlatego wizyta w ogrodach to balsam dla duszy. San Anton Gardens to otwarte dla zwiedzających w 1882 rajskie ogrody, w których znajdziesz najbardziej egzotyczne okazy roślin i dostojny pałac – letnią rezydencję prezydenta. Nad ogrodami górują ogromne palmy, wokół unosi się zapach kwiatów, a po całym terenie buszują kaczki, czarne łabędzie i stada kotów. Zabytki, koty i zieleń – czego chcieć więcej?

Do zwiedzania trzeba mieć siłę, dlatego w okolicach Mdiny zatrzymamy się na najlepsze pastizzi na wyspie. Jest to rodzaj ciastek z ciasta filo wypełnionych wytrawnym nadzieniem, na przykład z groszku albo ricotty. Świeże, jeszcze gorące, tłuste i pyszne. Tłumek miejscowych pod lokalem mówi sam za siebie. Jeśli będziemy mieć szczęście, spotkamy nawet maltańskiego Elvisa!